Od kilku miesięcy świat katolicki z niepokojem śledzi doniesienia o stanie zdrowia papieża Franciszka. 88-letni Ojciec Święty zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi, a ostatnie diagnozy lekarzy wskazują na pogarszającą się kondycję. Niedawno przeszedł poważne infekcje, w tym obustronne zapalenie płuc, co zmusiło go do hospitalizacji. Choć wciąż wykonuje swoje obowiązki, coraz częściej mówi się o konieczności wyznaczenia jego następcy.
Gdy papież Franciszek odejdzie, zgodnie z wielowiekową tradycją rozpocznie się specjalny protokół. Pierwszym krokiem będzie potwierdzenie jego śmierci przez kamerlinga, a następnie zniszczenie pierścienia papieskiego oraz zapieczętowanie apartamentów. Po dziewięciodniowej żałobie odbędzie się pogrzeb w Bazylice św. Piotra, choć Franciszek wyraził życzenie, by spocząć w bazylice Santa Maria Maggiore.
Po zakończeniu żałoby rozpocznie się okres sede vacante, podczas którego władzę przejmuje Kolegium Kardynałów. Następnie odbędzie się konklawe, w którym kardynałowie poniżej 80. roku życia wybiorą nowego papieża.
Wśród potencjalnych kandydatów na nowego zwierzchnika Kościoła katolickiego wymienia się wielu duchownych. Jednak jeden z nich zwraca na siebie szczególną uwagę – amerykański kardynał Raymond Leo Burke. Znany z radykalnych, konserwatywnych poglądów, wielokrotnie publicznie krytykował decyzje papieża Franciszka. Szczególnie sprzeciwiał się jego bardziej otwartemu podejściu do osób rozwiedzionych, osób LGBT oraz stosowania antykoncepcji.
Raymond Leo Burke to postać budząca kontrowersje. Pochodzący z Wisconsin duchowny został mianowany kardynałem przez papieża Benedykta XVI w 2010 roku i od tamtej pory nie ukrywa swoich tradycyjnych poglądów. Wielokrotnie podkreślał, że Kościół nie powinien dostosowywać się do współczesnych zmian społecznych i kulturowych, a jego rola polega na podtrzymywaniu wielowiekowych zasad.
Jego poglądy nie zawsze spotykały się z aprobatą, zwłaszcza wśród zwolenników reform w Kościele. Burke stanowczo sprzeciwiał się dopuszczaniu rozwiedzionych katolików do sakramentów oraz krytykował polityków popierających aborcję, w tym prezydenta USA Joe Bidena.
Jeśli kardynał Burke zostanie wybrany na nowego papieża, Kościół katolicki może przejść poważne zmiany. Jego konserwatywne podejście może oznaczać powrót do surowszych zasad i większy dystans wobec zmian w społeczeństwie. Może to również doprowadzić do ostrzejszych podziałów wśród wiernych – zarówno zwolenników bardziej postępowego podejścia, jak i tych, którzy pragną powrotu do tradycji.
Obecna sytuacja w Watykanie budzi wiele emocji. Papież Franciszek wciąż pozostaje u steru Kościoła, ale jego stan zdrowia wskazuje, że zmiany mogą nadejść szybciej, niż się spodziewano. Ktokolwiek zostanie jego następcą, będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniami współczesnego świata i podjąć decyzję, czy Kościół powinien iść z duchem czasu, czy wrócić do tradycyjnych wartości.
Żródło:swiatgwiazd.pl