Zanim Agata Kornhauser-Duda stała się pierwszą damą Polski i znalazła się w centrum życia publicznego, jej codzienność wyglądała zupełnie inaczej. Była nauczycielką języka niemieckiego w jednym z najbardziej prestiżowych liceów w Krakowie – II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego. Wiele lat spędziła w sali lekcyjnej, ucząc młodzież gramatyki, słownictwa i kultury krajów niemieckojęzycznych. Dla swoich uczniów była nie tylko nauczycielką, ale także autorytetem i osobą, która potrafiła zarazić pasją.
Agata Duda uczyła w tej samej szkole od 1998 roku aż do momentu, gdy jej mąż został prezydentem w 2015. Mimo nowych obowiązków i błysku fleszy, nie od razu porzuciła swoją dotychczasową misję. Przez jakiś czas prowadziła zajęcia społecznie i odwiedzała szkoły w całym kraju, spotykając się z uczniami i nauczycielami, nie tylko jako żona głowy państwa, ale też jako osoba z ogromnym doświadczeniem pedagogicznym.
W szkole, w której uczyła Agata Duda, nadal można poczuć jej obecność. Gdy reporterzy odwiedzili placówkę, zapytali uczniów i nauczycieli o wspomnienia z czasów, gdy obecna pierwsza dama stała przy tablicy. Odpowiedzi były jednoznaczne: była wymagająca, ale sprawiedliwa. Potrafiła zainteresować językiem, który dla wielu wydaje się trudny i suchy.
Jedna z uczennic powiedziała: „Pani Duda była bardzo profesjonalna. Cierpliwie tłumaczyła, nie krzyczała, ale wymagała. Dzięki niej pokochałam niemiecki, chociaż wcześniej go nie cierpiałam.”
Inny uczeń dodał: „Miała ogromną wiedzę i potrafiła ją przekazywać z pasją. Nie było u niej miejsca na nudę. Zajęcia były żywe, dynamiczne, pełne przykładów z życia, także własnego.”
Widać wyraźnie, że uczniowie nie postrzegali jej jako sztywnej urzędniczki, ale jako osobę otwartą, konkretną i ludzką. Taką, która naprawdę zna się na swojej pracy.
Od momentu, gdy została pierwszą damą, Agata Duda rzadko zabierała głos publicznie. Jej milczenie przez lata było tematem licznych spekulacji i krytycznych uwag. Wiele osób zarzucało jej bierność i brak wsparcia dla ważnych społecznie tematów. Dopiero podczas wieczoru wyborczego w 2020 roku przerwała ciszę, tłumacząc powody swojego zachowania.
Powiedziała wprost, że nie chciała rozmawiać z mediami, ponieważ czuła, że są one pełne manipulacji i przekłamań. Jej zdaniem dziennikarze nie szanowali ani jej decyzji, ani wyboru stylu bycia pierwszą damą.
„To był mój milczący sprzeciw wobec manipulacji i dezinformacji. Nie zgadzam się na to” – powiedziała w mocnym, spokojnym tonie.
Te słowa odbiły się szerokim echem i dla wielu osób stały się dowodem na to, że za tą powściągliwością kryje się konkretna postawa – świadoma i przemyślana.
Być może to właśnie doświadczenie pracy z młodzieżą sprawiło, że Agata Duda tak dobrze rozumie wartość słuchania. Jako nauczycielka musiała nie tylko przekazywać wiedzę, ale też odpowiadać na potrzeby młodych ludzi, wspierać ich i inspirować. To z pewnością wpłynęło na jej podejście do roli pierwszej damy.
Z perspektywy byłych uczniów widać, że nie była to kobieta, która wchodziła do klasy „z musu”. Ona naprawdę to kochała. Jedna z nauczycielek z „Sobieskiego” wspomniała, że Agata potrafiła zostawać po lekcjach, aby pomóc słabszym uczniom, albo organizować dodatkowe zajęcia dla tych, którzy chcieli się rozwijać.
Takie zaangażowanie nie jest czymś oczywistym. Wymaga czasu, pasji i serca – a to wszystko, jak się okazuje, pani Duda miała.
W czasach, gdy edukacja często sprowadza się do testów i wyników, Agata Duda przypomina, że nauczyciel to ktoś więcej niż tylko osoba od przekazywania wiedzy. To przewodnik, mentor, czasem psycholog i przyjaciel. Uczniowie ją zapamiętali nie tylko dlatego, że dobrze uczyła, ale dlatego, że była prawdziwa.
Sama, w jednym z nieoficjalnych spotkań, powiedziała kiedyś: „Nie sztuką jest nauczyć się języka. Sztuką jest zrozumieć, jak myśli ktoś, kto mówi innym językiem.”
To zdanie wielu jej uczniów nosi dziś w sercu, bo pokazuje, że język niemiecki nie był tylko przedmiotem – był narzędziem do poznania świata.
Choć Agata Duda rzadko pojawia się w mediach i nie jest typową pierwszą damą z okładek kolorowych gazet, jej historia to dowód na to, że cicha praca w tle często ma największy wpływ. Jej uczniowie pamiętają ją nie przez pryzmat polityki, ale jako kogoś, kto miał wpływ na ich rozwój. I to chyba największy komplement, jaki może usłyszeć nauczyciel.
Być może warto czasem odsunąć na bok medialny zgiełk i zastanowić się, ile znaczy prawdziwa obecność w życiu drugiego człowieka – choćby była to obecność cicha, ale szczera.
Żródło:wideoportal.tv