JOLANTA KWAŚNIEWSKA O OPERACJACH PLASTYCZNYCH, STYLU I WYGLĄDZIE: NIGDY NIE DOJRZEJĘ DO NAPOMPOWANIA SOBIE UST

Ikona stylu i klasy wciąż inspiruje – i wciąż zaskakuje swoją szczerością

Jolanta Kwaśniewska to nazwisko, które od lat wzbudza ogromny szacunek i sympatię wśród Polaków. Choć minęły już dekady od czasu, gdy pełniła rolę Pierwszej Damy, wielu z nas wciąż ją pamięta jako kobietę z klasą, wyczuciem stylu i ogromnym wdziękiem. Teraz, po latach, Kwaśniewska otwiera się jeszcze bardziej – mówi o wyglądzie, presji bycia prezydentową i o tym, dlaczego nigdy nie zdecydowałaby się na powiększenie ust.

Pierwsza Dama, która wszystko robiła sama

W czasach prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, jego żona przez dziesięć lat pełniła funkcję Pierwszej Damy. Jednak – w przeciwieństwie do obecnych realiów – nie miała sztabu stylistów, makijażystek i projektantów do swojej dyspozycji. Jak sama przyznała, wszystko robiła sama – od makijażu, przez fryzurę, aż po wybór garderoby. I to nie dlatego, że nie było jej stać. Po prostu uważała, że nie wypada wydawać państwowych pieniędzy na prywatne potrzeby.

Pamiętam, jak moja mama zawsze mówiła: „Popatrz na Jolantę Kwaśniewską – elegancja bez zadęcia”. I trudno się z tym nie zgodzić. Kiedy inne kobiety próbowały gonić za modą, ona po prostu była sobą. I właśnie to przyciągało uwagę.

Styl z obowiązku, nie z serca

Jak się okazuje, ówczesne „prezydenckie stylizacje” nie były do końca w jej guście. Kostiumiki, sukienki, klasyczne fasony – wszystko to uważała za rodzaj mundurka. Sama woli sportową elegancję, rzeczy z pazurem, coś mniej oczywistego. Taki styl daje jej swobodę, którą ceni bardziej niż idealne zdjęcie w magazynie.

To pokazuje, jak często w życiu – także publicznym – musimy wciskać się w ramy, które nie są nasze. I choć wielu z nas może nie nosi codziennie garsonki, to przecież dobrze znamy ten ucisk – czy to w pracy, czy w oczach innych.

Operacje plastyczne? „To nie dla mnie”

W świecie, gdzie coraz częściej młode kobiety sięgają po zabiegi estetyczne jeszcze przed trzydziestką, słowa Kwaśniewskiej brzmią jak powiew świeżego powietrza. Przyznaje otwarcie: nigdy nie poddała się operacjom plastycznym. I – co więcej – nigdy nie planuje. Kilka razy ktoś sugerował jej, że warto „unieść usta” czy „poprawić coś tu i tam”. Ale odpowiedź była zawsze ta sama – stanowcze „nie”.

Dla niej naturalność to nie moda. To postawa. To wybór, za którym stoi nie tylko gust, ale i głęboka pewność siebie.

Jej sposób na urodę? Ruch i zdrowie

To, co zachwyca w wyglądzie Jolanty Kwaśniewskiej, to świeżość. Nie przesadna gładkość, ale zdrowy, pełen życia wygląd. Jak to osiąga? Ćwiczenia, aktywność fizyczna, dobra dieta – to jej sekrety. Pływa, gra w tenisa, jeździ na nartach. Nie stosuje rygorystycznych diet, ale trzyma się zasad. Od dawna z mężem są wegetarianami, co – jak twierdzi – pozytywnie wpływa na ich zdrowie i kondycję.

Ciekawostką jest też to, że regularnie korzysta z komory hiperbarycznej. Zabieg ten, choć jeszcze nie bardzo popularny w Polsce, poprawia dotlenienie organizmu i – co ważne – wspomaga regenerację. Dla niej to sposób nie tylko na zachowanie urody, ale i na wewnętrzny spokój.

Presja władzy – jak wyglądać „idealnie” codziennie

Bycie Pierwszą Damą to ogromne wyróżnienie, ale też – jak przyznała sama Kwaśniewska – ciężar. Każdy szczegół – od długości włosów, przez makijaż, aż po długość rękawa – był oceniany przez opinię publiczną. Czasem bardziej niż działania jej męża. Bywało, że zagraniczne media porównywały ją do Hillary Clinton Wschodu. Ale to też sprawiało, że czuła się stale na celowniku.

Wielu z nas – zwłaszcza kobiet – zna to uczucie. Praca, dom, dzieci, znajomi – i wszędzie oczekiwania. „Bądź piękna, bądź młoda, bądź idealna”. A co, jeśli po prostu chcemy być sobą?

Siła kobiety tkwi w autentyczności

Słuchając Jolanty Kwaśniewskiej, mam wrażenie, że mówi głosem setek tysięcy kobiet. Kobiet, które nie chcą już żyć według narzuconych reguł. Które chcą się starzeć godnie, bez botoksu, ale z uśmiechem. Które nie boją się być sobą – nawet jeśli „siebie” nie wpisuje się w modne wzorce z Instagrama.

Kiedy moja żona pierwszy raz przeczytała jej wywiad, powiedziała: „Wreszcie ktoś mówi to, co ja czuję”. I myślę, że nie była w tym odosobniona.

Podsumowanie – klasa nie potrzebuje skalpela

Jolanta Kwaśniewska pokazuje, że elegancja, siła i uroda nie wynikają z tego, co mamy na sobie czy ile wydaliśmy na kosmetyki. Prawdziwa klasa to spójność – między tym, co mówimy, a tym, jak żyjemy. To świadomość siebie, szacunek do własnego ciała i umiejętność starzenia się z godnością.

Nie każda z nas będzie Pierwszą Damą. Ale każda może być damą – na swój sposób.

Żródło:wideoportal.tv