Mariusz Pudzianowski vs Eddie Hall

MARIUSZ PUDZIANOWSKI ZACHWALA KANDYDATA NA PREZYDENTA – DLA WIELU TO OGROMNE ZASKOCZENIE!

SPORTOWIEC, KTÓRY ZABIERA GŁOS W POLITYCE

Mariusz Pudzianowski od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim sporcie. Ikona zawodów strongman, gwiazda gal KSW i człowiek, którego energii i determinacji nie sposób nie podziwiać. Choć nie raz dzielił się swoją codziennością w mediach społecznościowych, to jednak do tej pory rzadko komentował tematy polityczne. Tym razem zrobił wyjątek – i to wyjątkowo głośny.

W komentarzu pod postem znanego youtubera Krzysztofa „Atora” Woźniaka, „Pudzian” wyraził swoje poparcie dla jednego z kandydatów na prezydenta. Słowa, które napisał, zaskoczyły wielu fanów i obserwatorów sceny publicznej. „To chłop, który wojowałby o Polskę, a nie pseudo Polacy!” – oznajmił, mając na myśli Grzegorza Brauna. Dodał też swoje legendarne „Polska Gurommmm!”, które zna każdy, kto choć raz słyszał jego wypowiedzi.

POLITYCZNA SYMPATIA, KTÓRA ROZBUDZIŁA INTERNET

Dla wielu obserwatorów polityki było to jak grom z jasnego nieba. Mariusz Pudzianowski do tej pory unikał deklaracji poparcia. Jednak tym razem postanowił nie milczeć. Być może wpływ na to miała sytuacja społeczno-polityczna w kraju, być może emocje związane z nadchodzącymi wyborami. Niezależnie od przyczyn, jego słowa trafiły do opinii publicznej z ogromną siłą.

W czasie, gdy sportowcy wolą nie ryzykować swojej popularności mieszając się do spraw politycznych, Pudzian zdecydował się stanąć po stronie konkretnego kandydata. Grzegorz Braun, jeden z bardziej kontrowersyjnych i wyrazistych polityków na scenie, zyskał tym samym niespodziewanego sojusznika.

„TO NIE TYLKO SŁOWA” – OSOBISTA PERSPEKTYWA

Nie jest tajemnicą, że Pudzianowski od zawsze stawiał na konkret, dyscyplinę i twarde zasady. W sporcie, jak sam mówi, nie ma miejsca na udawanie – liczy się efekt. Być może dlatego właśnie Grzegorz Braun przemówił do niego bardziej niż inni kandydaci. Bo w świecie pełnym kompromisów i politycznych kalkulacji, Pudzian szuka kogoś, kto – jego zdaniem – „wojowałby o Polskę”.

Warto wspomnieć, że Mariusz Pudzianowski sam pochodzi z rodziny, w której wartości patriotyczne miały ogromne znaczenie. W jednym z wywiadów wspominał, że jego ojciec był surowy, ale nauczył go szacunku do munduru, flagi i historii. To nie są puste frazesy – to sposób życia, który nosi w sobie do dziś.

CZY SPORTOWCY POWINNI MÓWIĆ O POLITYCE?

To pytanie, które regularnie wraca, gdy znana osoba wyraża swoje poglądy. Z jednej strony, każdy ma prawo do opinii – niezależnie od tego, czy jest lekarzem, muzykiem czy sportowcem. Z drugiej – osoby publiczne muszą liczyć się z tym, że ich słowa będą miały większy wpływ i mogą wywołać burzę.

W tym przypadku zareagowała cała rzesza internautów. Jedni chwalili Pudzianowskiego za odwagę i autentyczność, inni zarzucali mu brak rozwagi. Ale jedno jest pewne – poruszył temat, o którym wciąż wielu boi się mówić głośno. I zrobił to w swoim stylu – bez kalkulacji, bez owijania w bawełnę.

GRZEGORZ BRAUN – POSTAĆ PEŁNA EMOCJI

Grzegorz Braun to polityk, który nieustannie wzbudza skrajne emocje. Jedni widzą w nim ostatniego sprawiedliwego, który nie boi się mówić prawdy wprost, inni – radykała, którego wypowiedzi często przekraczają granice akceptowalnego języka debaty publicznej.

Pudzianowski nie ocenił jego programu gospodarczego, nie odniósł się do jego poglądów na temat NATO czy Unii Europejskiej. Skupił się na jednej rzeczy – sile i gotowości do walki o kraj. To, co dla wielu jest zbyt uproszczone, dla Mariusza wydaje się być esencją prawdziwego lidera.

CZY TO POPARCIE MOŻE COŚ ZMIENIĆ?

W kampanii wyborczej liczy się każdy głos, każda deklaracja i każde zdjęcie. Mariusz Pudzianowski, mimo że nie jest politykiem, ma ogromne zasięgi i sympatię tysięcy ludzi – nie tylko fanów MMA, ale także tych, którzy podziwiają jego konsekwencję i pracowitość. Czy to poparcie przełoży się na realne głosy? Trudno powiedzieć. Ale na pewno zwróciło uwagę.

W czasach, gdy większość celebrytów woli nie mówić nic, żeby nie stracić kontraktów reklamowych, Pudzian wybrał drogę odważną. W jego stylu – po męsku i prosto z mostu. I choć nie każdy musi się z nim zgadzać, jedno trzeba przyznać – nie można przejść obok tego obojętnie.

PODSUMOWANIE – GŁOS Z RINGU, KTÓRY ZABRZMIAŁ NA ARENIE POLITYCZNEJ

Mariusz Pudzianowski po raz kolejny pokazał, że nie boi się wyzwań – niezależnie, czy chodzi o walkę w oktagonie, czy wyrażenie własnego zdania. Wsparcie dla Grzegorza Brauna może być dla wielu zaskakujące, ale oddaje charakter Pudziana – lojalnego wobec własnych wartości, nieulegającego presji tłumu i zawsze idącego pod prąd.

Czas pokaże, czy to jednorazowy gest, czy początek jego większego zaangażowania w sprawy publiczne. Jedno jest pewne – „Dominator” znowu dał o sobie znać. Tym razem nie przez nokaut, ale przez słowa, które mają siłę uderzenia.

 
 
Żródło:sport.se.pl