MENTZEN PUŚCIŁ HAMULCE – BEZLITOSNY ATAK NA NAWROCKIEGO I CAŁY SYSTEM POPIS
AFERA MIESZKANIOWA, KTÓRA WSTRZĄSNĘŁA KAMPANIĄ
Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez PiS w wyborach prezydenckich 2025, znalazł się w samym centrum kontrowersji po tym, jak ujawniono szczegóły dotyczące przejęcia mieszkania Jerzego Ż. – starszego, samotnego mężczyzny. Cała sprawa szybko zyskała rozgłos i wywołała falę komentarzy. Jednym z najostrzejszych głosów w debacie był Sławomir Mentzen – lider Nowej Nadziei, który bez ogródek zaatakował nie tylko samego Nawrockiego, ale również system polityczny, który jego zdaniem od lat działa „na granicy moralności”.
„ZABRAŁ MIESZKANIE, NIE POMÓGŁ, KŁAMAŁ” – MENTZEN NIE OWIJA W BAWEŁNĘ
Mentzen w swoim emocjonalnym wpisie w serwisie X nie szczędził słów krytyki:
„Nawrocki może nie był wcześniej politykiem, ale pokazał, że świetnie się w tym zawodzie odnajdzie”. To ironiczne podsumowanie odnosi się do sposobu, w jaki Nawrocki miał przejąć mieszkanie – obiecując opiekę dożywotnią nad seniorem, ale ostatecznie jej nie zapewniając.
Co gorsza, dziennikarze ustalili, że Jerzy Ż. od blisko roku przebywa w Domu Pomocy Społecznej, a Nawrocki miał o tym nie wiedzieć. Mentzen nie pozostawia złudzeń: „Zgarnął mieszkanie, nie pomógł, kłamał”. Dla wielu wyborców to jedno z najmocniejszych oskarżeń tej kampanii – bo dotyczy nie tylko pieniędzy, ale i wartości.
POPIS – DWIE STRONY TEGO SAMEGO MEDALU?
Lider Nowej Nadziei nie zatrzymał się jednak na personalnym ataku. Szybko poszerzył kontekst i wciągnął w krytykę cały układ, który od lat dominuje polską scenę polityczną. Mentzen mówi wprost: „Politycy POPiS to banda cwaniaków. Pazerność jednych i drugich niewiele się różni”. Zwraca uwagę na to, że PO chętnie punktuje dziś PiS, ale sama przez lata nadzorowała dzikie reprywatyzacje kamienic, często z udziałem „martwych dusz”.
To mocny, antysystemowy przekaz, który może trafić do wyborców zmęczonych wiecznym konfliktem PO-PiS. Mentzen buduje w ten sposób narrację, że obie strony są tylko różnymi twarzami tego samego problemu – systemu, który działa nie dla ludzi, ale przeciwko nim.
„PAŃSTWO NIE POWINNO MIEĆ MIESZKAŃ” – KONTROWERSYJNA TEZA, ALE NIE BEZ LOGIKI
Mentzen idzie jeszcze dalej i uderza w samą konstrukcję państwa opiekuńczego. Jego zdaniem problem nie leży w tym, że ktoś nadużył zaufania, ale w tym, że w ogóle miał taką możliwość. „Państwo nie powinno mieć mieszkań” – twierdzi. Argumentuje, że dopóki nieruchomości pozostają w rękach urzędników, zawsze znajdą się tacy, którzy będą próbowali je przejąć za półdarmo.
Ta teza może szokować, ale nie jest pozbawiona podstaw. W Polsce od lat toczy się dyskusja na temat mieszkalnictwa komunalnego, jego nadużyć i niejasnych umów. Mentzen proponuje rozwiązanie radykalne: całkowite wycofanie państwa z rynku nieruchomości i wprowadzenie jasnych, rynkowych zasad – takich samych dla wszystkich.
„TRZEBA USUNĄĆ KORYTO, OSUSZYĆ BAGNO”
To hasło, które stało się jednym z najgłośniejszych cytatów tej kampanii. Mentzen nie owija w bawełnę: „Nie wystarczy zmienić świnie przy korycie. Trzeba usunąć koryto, osuszyć bagno, zmienić ten system, wprowadzić równe dla wszystkich zasady”.
To zdanie ma w sobie siłę – nie tylko retoryczną, ale i emocjonalną. Przypomina, że wyborcy coraz częściej oczekują nie tylko zmiany twarzy, ale zmiany reguł gry. Chcą nowego porządku, uczciwego państwa i równości wobec prawa – nie fikcyjnych deklaracji składanych w kampanii.
KAMPANIA W CIENIU AFER – ALE CZY TO COŚ ZMIENI?
Czy ta sprawa naprawdę zaszkodzi Karolowi Nawrockiemu? Trudno powiedzieć. Polityka uczy, że afera goni aferę, a pamięć wyborców bywa krótka. Jednak oskarżenia o moralną nieuczciwość, szczególnie w kontekście osoby starszej i zależnej, mogą mieć większy ciężar niż kolejne przepychanki partyjne.
Wystarczy przypomnieć sytuację z mojego rodzinnego miasta – radny, który obiecywał pomoc seniorce w zamian za przepisanie mieszkania, skończył nie tylko bez funkcji, ale i z procesem. Ludzie pamiętają takie sprawy. I mają dość.
PODSUMOWANIE – POLITYCZNE BAGNO, CZY SZANSA NA ZMIANĘ?
Mentzen, choć przez niektórych postrzegany jako radykał, w tej sprawie przemówił głosem wielu Polaków. Ludzi, którzy czują się oszukani przez kolejne rządy. Którzy chcą uczciwości, prostych zasad i końca układów.
Czy jego głos zostanie wysłuchany? Czy afera Nawrockiego otworzy oczy wyborcom? Tego jeszcze nie wiemy. Ale jedno jest pewne – polityczne bagno zostało poruszone. I to już nie przejdzie bez echa.
Być może właśnie nadszedł moment, w którym Polacy przestaną godzić się na bylejakość. Może to będzie punkt zwrotny. A może tylko kolejny teatr. Ale jeśli chociaż część wyborców zada sobie pytanie: „Kto naprawdę jest po mojej stronie?”, to znaczy, że coś drgnęło.
I o to w tym wszystkim chodzi.