Andrzej Piaseczny, znany i ceniony wokalista, długo milczał na temat swojego życia prywatnego. Nie dlatego, że nie miał nic do powiedzenia, ale dlatego, że cenił sobie spokój i intymność. Dziś, z uśmiechem i spokojem w głosie, mówi wprost: „Jestem zakochany. Mam partnera. Planujemy ślub”. I choć dla wielu może to być po prostu kolejna wiadomość z życia celebrytów, to dla niego – i dla tysięcy osób w Polsce – to coś znacznie większego.
W rozmowach z mediami Piasek przyznał, że jego największym marzeniem jest stanąć ze swoim partnerem na ślubnym kobiercu – ale nie za granicą, nie „po cichu”, nie „na kruczek prawny”. Chce zrobić to w Polsce. Oficjalnie. Z dumą. Z miłości. I wierzy, że już w przyszłym roku będzie to możliwe, jeśli zmieni się prawo.
Ta deklaracja to nie tylko wyznanie, ale także ogromna nadzieja dla wielu par jednopłciowych, które do tej pory mogły o ślubie jedynie marzyć. W czasach, gdy prawo i społeczeństwo wciąż dzieli, Andrzej Piaseczny daje przykład – że warto mówić głośno o miłości, niezależnie od jej kształtu.
Choć mógłby, Piasek nie afiszuje się z prywatnością. Nie pokazuje partnera w mediach, nie robi wspólnych sesji zdjęciowych. Jak sam mówi – nie czuje potrzeby „bycia eksponowanym”. Mieszkają w małej miejscowości, gdzie trudno ukryć się za murem, ale on właśnie takiego życia pragnął – spokojnego, prawdziwego, opartego na wzajemnym zaufaniu i prostych codziennych sprawach.
W jednym z wywiadów Piaseczny otworzył się również na temat relacji z mamą. To właśnie ona, wychowana w zupełnie innym świecie, wykonała krok, który wzruszył go do łez – złożyła życzenia jego partnerowi. Dla wielu osób LGBTQ+ akceptacja ze strony bliskich to coś bezcennego. Piasek wyznał, że długo bał się tej rozmowy – bał się rozczarowania, smutku rodziców, a może i odrzucenia. Tymczasem spotkał się z miłością, która nie zna warunków.
Andrzej Piaseczny nigdy nie należał do tych, którzy głośno walczą z systemem. Ale teraz, spokojnie i z godnością, mówi to, co wielu boi się powiedzieć: „Chcę żyć jak każdy inny. Chcę mieć prawo kochać, mieszkać i ślubować – bez kombinowania”. Jego historia to nie tylko opowieść o romantycznej relacji – to także odważny krok ku normalności i równości.
Bo może właśnie dzięki niej ktoś odważy się porozmawiać z rodzicami. Może dzięki niej ktoś inny poczuje się mniej samotny. A może jeszcze ktoś inny zrozumie, że miłość to nie ideologia – to pragnienie bliskości, czułości i bezpieczeństwa. I że każdy ma do niej prawo.
Piasek nie zmienia świata krzykiem. Zmienia go spokojem, szczerością i wzruszeniem w głosie. A jego ślub – jeśli dojdzie do skutku w przyszłym roku – będzie czymś znacznie więcej niż tylko wydarzeniem towarzyskim. Może być symbolem zmiany. Krokiem do przodu. I światełkiem nadziei.