Miłośnicy zimy z niecierpliwością zadają sobie pytanie, kiedy w tym roku przyjdzie pierwszy śnieg. Jesień przyniosła piękne, słoneczne dni z babim latem, ale już teraz czuć spadek temperatury, zwiastujący nadchodzące chłody. Wygląda na to, że prawdziwa zima jest coraz bliżej. Według prognoz, pierwsze większe opady śniegu mogą wystąpić w połowie listopada.
Październik rozpieszczał Polaków piękną pogodą i łagodnymi temperaturami, ale listopad przyniósł zauważalne zmiany. Przymrozki pojawiają się już nie tylko w górach, ale również w niżej położonych rejonach kraju. Ekstremalnie wysokie ciśnienie, które obecnie panuje nad dużą częścią Europy, może powodować uczucie zmęczenia u osób wrażliwych na warunki atmosferyczne. Jednakże wkrótce sytuacja ma ulec zmianie, a do Polski zbliża się front atmosferyczny, który przyniesie pierwsze opady śniegu.
Według prognoz, wysokie ciśnienie powoli zacznie spadać, co otworzy drogę dla nadciągającego niżu. Już w piątek, 15 listopada, możliwe są pierwsze opady deszczu, które na niektórych obszarach mogą przejść w deszcz ze śniegiem. Szczególnie intensywne opady prognozowane są na południu oraz na północnych wybrzeżach. Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wskazują, że 17 listopada temperatury będą wystarczająco niskie, aby deszcz zamienił się w śnieg.
Prognozy meteorologiczne, szczególnie modele WXCharts, wskazują na intensywne opady śniegu po 20 listopada, szczególnie w Tatrach i Karkonoszach. Opady mogą osiągnąć nawet 40 cm śniegu, zwłaszcza w wyższych partiach gór. Taka pogoda z pewnością ucieszy miłośników sportów zimowych. Stacje narciarskie już rozpoczęły przygotowania do sezonu, wykonując pierwsze naśnieżania, jednak na otwarcie stoków trzeba będzie poczekać, aż temperatury będą regularnie spadać poniżej zera.
Listopad 2024 roku przyniesie nam pierwsze powiewy zimy, a wraz z nimi opady śniegu w całym kraju. Najwięcej śniegu zobaczymy w górach i na południu Polski, gdzie może go spaść nawet do 40 cm. W miastach i na niższych wysokościach należy spodziewać się niewielkich opadów, które mogą jednak utrzymywać się dłużej dzięki niskim temperaturom.