Krzysztof Jackowski, jeden z najbardziej rozpoznawalnych jasnowidzów w Polsce, po raz kolejny wzbudza ogromne emocje swoją wizją przyszłości Kościoła katolickiego. Tym razem jego słowa dotyczą bezpośrednio następcy zmarłego papieża Franciszka. Według Jackowskiego, nowy papież nie tylko będzie wyjątkowo młody, ale też odważy się na reformy, jakich Watykan nie widział od wieków. Najgłośniejszą z nich ma być... zniesienie obowiązkowego celibatu.
Choć nikt nie zna jeszcze nazwiska następcy Franciszka, Jackowski ma mocne przeczucie, że wybór padnie na stosunkowo młodego kardynała. To on ma rozpocząć nową epokę – nie tylko duchową, ale też społeczną i obyczajową. Jego pontyfikat ma być pełen odwagi, a pierwsze decyzje mają wywołać wstrząs wśród konserwatywnych hierarchów. Dobrowolność celibatu ma być tylko początkiem większej rewolucji.
Jako osoba wierząca, choć z dystansem do kościelnych dogmatów, przyznaję, że taka zmiana byłaby dla mnie ogromnym zaskoczeniem – ale i ulgą. Mój wujek był księdzem. Niezwykle dobrym, oddanym człowiekiem, który przez całe życie zmagał się z samotnością. Pamiętam, jak jako nastolatka zapytałam go, dlaczego księża nie mogą mieć rodzin. Spojrzał wtedy w okno i powiedział: „Może kiedyś...”. Dziś, słysząc wizję Jackowskiego, myślę sobie – może ten czas właśnie nadszedł.
Nie trzeba być religioznawcą, by zauważyć, że Kościół katolicki stoi w obliczu poważnego kryzysu. Z jednej strony zmniejszająca się liczba powołań, z drugiej – coraz większe oczekiwania wiernych, by duchowni byli bliżej ludzi, ich problemów, życia codziennego. W takim kontekście zniesienie celibatu mogłoby okazać się nie tylko krokiem ku otwartości, ale wręcz koniecznością.
Wystarczy porozmawiać z przeciętnym parafianinem – nie tym z pierwszej ławki, ale tym, który czasem wpadnie na mszę z wnukiem, czasem zapali świeczkę w ciszy. Większość z nich nie widzi problemu w tym, by ksiądz miał rodzinę. „To też człowiek” – słyszę często od mojej mamy, która przez lata prowadziła kuchnię parafialną.
Wielu zapomina, że celibat nie jest niezmiennym dogmatem wiary, lecz decyzją kościelną, która przyszła dopiero w średniowieczu. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa duchowni często mieli żony i dzieci. Co więcej – w niektórych obrządkach katolickich, jak np. w Kościele greckokatolickim, duchowni wciąż mogą zawierać związki małżeńskie.
Jackowski przypomina o tym w swojej wizji, podkreślając, że nowy papież uprości także procedury kościelne, w tym te dotyczące unieważniania małżeństw. To zmiany, które mogą sprawić, że Kościół znów stanie się bliższy wiernym – nie tylko jako instytucja, ale jako wspólnota ludzi z krwi i kości.
Oczywiście, jak każda przepowiednia, także ta Jackowskiego musi być traktowana z pewną ostrożnością. Ale historia pokazuje, że ten jasnowidz potrafił trafnie przewidzieć wydarzenia, które wielu uznałoby za niemożliwe. Kiedy w lutym zapowiedział rychłe odejście papieża Franciszka, jego słowa brzmiały jak sensacja. Miesiąc później świat obiegła wiadomość o śmierci papieża.
Czy nowy papież rzeczywiście zmieni zasady gry? Czy Kościół pozwoli księżom kochać, mieć dzieci, żyć w związkach – bez ukrywania się i wyrzutów sumienia? Na odpowiedzi musimy jeszcze chwilę poczekać, ale jedno jest pewne: coś się kończy, coś się zaczyna.
Rewolucyjne zmiany w Kościele to temat, który zawsze wzbudza ogromne emocje. Dla jednych to profanacja, dla innych – wyczekiwana nadzieja. Pamiętam, jak kilka lat temu moja przyjaciółka, córka głęboko wierzących rodziców, wyznała, że chce zostać księdzem. Gdyby urodziła się w innym czasie lub w innej części świata – może byłoby to możliwe.
Jeśli wizja Jackowskiego się ziści, być może właśnie teraz otwiera się furtka do głębokich przemian. Może nowy papież będzie tym, który powie: „Kościół to ludzie, nie mury. A ludzie potrzebują miłości, zrozumienia i bliskości – również ci w sutannach”.
Czy jesteśmy gotowi na taki Kościół? Czy świat przyjmie młodego papieża, który mówi językiem XXI wieku? Wszystko wskazuje na to, że odpowiedzi poznamy szybciej, niż się spodziewamy. A wizje, które jeszcze niedawno brzmiały jak fikcja, mogą już niedługo stać się rzeczywistością.
Źródło:se.pl