Grzegorz Braun

TRAGEDIA GRZEGORZA BRAUNA. WYZNANIE O STRACIE DWÓJKI DZIECI ROZRYWA SERCE

Polityk, który rzadko pokazuje emocje, odsłania najboleśniejszy rozdział swojego życia

Grzegorz Braun to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim parlamencie. Znany z kontrowersyjnych zachowań, radykalnych poglądów i ostrego języka, często bywa bohaterem nagłówków. Ale tym razem nie chodzi o politykę, skandale czy kolejne medialne wystąpienie. Chodzi o człowieka, który – choć zazwyczaj nie pozwala sobie na publiczne wzruszenia – tym razem opowiedział o bólu, który nosi w sercu od lat. Bólu, którego nie da się zagłuszyć żadną debatą, żadnym mikrofonem i żadną polityczną walką.

Trudne życie poza kamerami

Choć Grzegorz Braun chętnie mówi o sprawach narodowych, religii i historii, rzadko dzieli się swoim życiem prywatnym. Niewiele osób wie, że od ponad dekady tworzy rodzinę z Aleksandrą Gruziel, która jest od niego młodsza o 13 lat. Małżonkowie wychowują troje dzieci, jednak w ich historii nie brakuje dramatycznych chwil. Podczas jednego z publicznych wystąpień Braun po raz pierwszy odważył się powiedzieć, że z żoną stracili dwoje dzieci. Słowa te wypowiedział ze spokojem, ale w jego tonie było coś, co nie pozwalało przejść obok tego wyznania obojętnie.

Są na tym świecie nasze dzieci, które dziś zdrowo rosną. I są te, które się nie urodziły, ale na zawsze będą częścią naszej rodziny – wyznał poseł.

Żałoba, o której się nie mówi

Strata dziecka – niezależnie od tego, na jakim etapie ciąży się wydarza – to temat wciąż trudny, często spychany na margines publicznych rozmów. A jednak tysiące rodzin w Polsce mierzy się z tym dramatem każdego roku. Osobiście znam kobietę, która po poronieniu nie miała nawet możliwości godnego pożegnania się ze swoim maleństwem. Procedury, papiery, niezrozumienie otoczenia – wszystko to sprawiało, że zamiast opłakiwać stratę, musiała walczyć o prawo do bycia matką dziecka, które nie zdążyło się urodzić.

Braun i jego żona postanowili zrobić wszystko, by ich zmarłe dzieci zostały pochowane tak, jak na to zasługują. Wspomniał o licznych formalnościach, o trudnych rozmowach, o braku wsparcia systemowego. Ale zrobili to. Dzieci spoczywają na warszawskich Powązkach, w grobie rodzinnym, który kiedyś stanie się miejscem spoczynku także dla nich.

Skąd ta nieugięta postawa w tematach związanych z życiem?

W ostatnich tygodniach Grzegorz Braun znów znalazł się w centrum medialnej burzy, gdy podjął próbę „obywatelskiego zatrzymania” lekarki wykonującej aborcje. Dla jednych to był akt odwagi, dla innych – skrajna przesada. Ale jego działania – choć dla wielu kontrowersyjne – mają swoje głębokie źródło. Strata dwojga dzieci mocno wpłynęła na jego sposób patrzenia na świat. Kiedy mówi o nienarodzonych, mówi nie tylko jako polityk, ale jako ojciec, który sam stracił, zanim zdążył przytulić.

Choć wielu może nie zgadzać się z jego metodami, trudno nie dostrzec, że jego przekonania mają osobisty fundament. To już nie jest kwestia ideologii – to historia przeżyta, prawdziwa i bolesna.

Grzegorz Braun z żoną i dziećmi

Gdy życie polityczne zderza się z prywatnym dramatem

Grzegorz Braun nadal pozostaje jedną z najbardziej polaryzujących postaci w kraju. Ale nawet jego najwięksi krytycy nie powinni zapominać, że pod medialnym szumem, za każdym nazwiskiem z pierwszych stron gazet, kryje się człowiek. Czasem twardy, czasem kontrowersyjny, ale wciąż człowiek, który niesie swój własny ból. A ten ból – strata dzieci – łączy go z tysiącami rodziców, którzy każdego dnia próbują pogodzić się z tym, że nie dane im było usłyszeć pierwszego płaczu, nie usłyszą pierwszego „mamo” czy „tato”.

I może właśnie w takich chwilach, kiedy polityka na chwilę milknie, można zobaczyć prawdziwego człowieka. Nie posła, nie działacza, nie kontrowersyjnego komentatora. Po prostu ojca.