UJAWNIONO DRUGI TESTAMENT KRZYSZTOFA KRAWCZYKA. CZY JEGO WDOWA ZNAJDUJE SIĘ W POWAŻNYCH KŁOPOTACH?

Spór o spadek po legendzie polskiej muzyki nabiera tempa

Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęło już kilka lat, ale emocje wokół jego testamentu nie gasną. Choć wydawało się, że sprawa została zamknięta, niespodziewanie pojawiły się nowe informacje, które mogą całkowicie zmienić przebieg procesu spadkowego. Światło dzienne ujrzał bowiem rzekomy wcześniejszy testament, który – jeśli zostanie uznany za wiarygodny – może znacząco wpłynąć na sytuację prawną wdowy po artyście, Ewy Krawczyk.

Dwa testamenty i jedno pytanie: komu należy się spadek?

We wrześniu 2020 roku Krzysztof Krawczyk sporządził testament, w którym cały swój majątek zapisał żonie Ewie. Dokument ten przekazywał jej nie tylko dom, w którym wspólnie mieszkali, ale także tantiemy za piosenki oraz lwią część jego emerytury. Brzmi uczciwie? Dla wielu — niekoniecznie. Powodem kontrowersji był całkowity brak wzmianki o synu artysty, Krzysztofie Igorze Krawczyku, który od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi i posiada orzeczenie o trwałym inwalidztwie.

Znamienne jest to, że choroba syna ma związek z wypadkiem samochodowym, do którego doszło, gdy był nastolatkiem. Samochód prowadził ojciec. Od tamtej pory życie juniora uległo całkowitej zmianie, a jego codzienność to walka z padaczką i ograniczeniami wynikającymi z uszczerbku na zdrowiu.

Świadek ujawnia istnienie wcześniejszego testamentu

Na nowo rozgorzała dyskusja, gdy na jaw wyszło, że Krzysztof Krawczyk miał sporządzić inny testament – znacznie wcześniej, bo w 2002 roku. Ten dokument miał zawierać zapis, że połowa jego majątku przypadnie synowi. Informacja ta wypłynęła dzięki relacji świadka, Zbigniewa Rabińskiego, który twierdzi, że widział dokument na własne oczy.

Według jego słów, to babcia Krzysztofa Igora – matka artysty – była inicjatorką tego zapisu. Wiedziała, w jak trudnej sytuacji życiowej znajduje się jej wnuk i bardzo chciała, by jego przyszłość była zabezpieczona. Wiele wskazuje na to, że Krzysztof Krawczyk senior nie był obojętny na prośby swojej matki.

Sąd rozstrzygnie, który testament jest ważniejszy

Ewa Krawczyk stanowczo zapewnia, że treść obu dokumentów była taka sama, a wcześniejszy testament nie różni się od tego z 2020 roku. Jednak polskie prawo spadkowe jest jasne – jeśli pojawia się drugi, wcześniejszy testament, sąd musi sprawdzić jego autentyczność i ocenić, który z dokumentów jest ważny. Dopiero wtedy można mówić o ostatecznym podziale majątku.

Z moich własnych doświadczeń wiem, jak trudne mogą być rodzinne sprawy spadkowe. Kilka lat temu, po śmierci mojego dziadka, nagle ujawnił się inny testament niż ten, który znaliśmy. Rodzina była podzielona, emocje sięgały zenitu, a sądowa batalia trwała długie miesiące. To doświadczenie nauczyło mnie, że nic nie jest oczywiste i że każde słowo w testamencie ma ogromne znaczenie.

Czy Ewa Krawczyk powinna się obawiać?

Jeśli wcześniejszy dokument rzeczywiście istnieje i okaże się ważny, wdowa po piosenkarzu może stracić część majątku, który do tej pory uważała za swój. Co więcej, opinia publiczna z coraz większym zainteresowaniem przygląda się tej sprawie, co nie pozostaje bez wpływu na wizerunek osób zaangażowanych w konflikt.

Na razie obie strony czekają na termin kolejnej rozprawy, a sąd ma do zbadania trudny i delikatny materiał. Jedno jest pewne – ta historia jeszcze się nie skończyła.

Testament to nie tylko dokument. To odpowiedzialność

Historia Krzysztofa Krawczyka i jego rodziny to smutne przypomnienie, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie dokumentów spadkowych i zadbanie o dobro wszystkich bliskich. W testamencie chodzi nie tylko o majątek, ale o sprawiedliwość i szacunek dla tych, którzy zostają.

Z tej historii płynie ważna lekcja: warto nie tylko spisać testament, ale też rozmawiać o nim z rodziną. Bo kiedy zabraknie słów, zostaną tylko paragrafy. A te, jak widać, potrafią podzielić bardziej niż cokolwiek innego.