Program śniadaniowy "Halo tu Polsat" zyskuje coraz większą popularność i przyciąga rzesze widzów. Tym razem jego walentynkowe wydanie przeszło do historii. Było pełne wzruszeń, emocji i momentów, które zapadną w pamięć wszystkim oglądającym. Nikt nie spodziewał się jednak, że będzie świadkiem czegoś tak nieoczekiwanego. W pewnym momencie studio zamieniło się w scenerię rodem z najpiękniejszych romantycznych filmów.
Edward Miszczak miał ambitny plan stworzenia nowoczesnego i dynamicznego programu śniadaniowego, który będzie konkurencją dla dotychczasowych liderów tego formatu. "Halo tu Polsat" stał się weekendowym hitem, w którym gwiazdy prowadzenia – Krzysztof Ibisz, Paulina Sykut-Jeżyna, Maciej Rock, Agnieszka Hyży, Maciej Kurzajewski i Kasia Cichopek – dostarczają widzom energii i rozrywki na najwyższym poziomie.
Walentynkowe wydanie programu miało być celebracją miłości, ale nikt nie przypuszczał, że wydarzy się coś, co sprawi, że serca wszystkich widzów zabiją szybciej.
Już od rana studio tętniło romantyczną atmosferą. Wystój, tematy rozmów, a nawet stroje prowadzących – wszystko nawiązywało do miłości i Walentynek. Program odwiedził gość specjalny – Marcin Czyżewski, finalista pierwszej edycji "Must Be The Music". Przyprowadził ze sobą ukochaną, Asię, jednak nikt nie spodziewał się, że ich wizyta zakończy się w tak niezwykły sposób.
Podczas rozmowy Maciej Kurzajewski i Kasia Cichopek pytali Marcina o jego życie i karierę, gdy nagle wydarzyło się coś absolutnie nieprzewidywalnego. Mateusz Ziółko, jeden z najbardziej charyzmatycznych polskich wokalistów, pojawił się w studiu i wykonał piosenkę, która jest szczególnie bliska sercu Asi. W tym samym momencie Marcin zdobył się na odważny krok.
Uklęknął przed ukochaną i drżącym głosem zapytał:
"Kochanie, ja się w środku cały trzęsę, mam do Ciebie ważne pytanie, bo wiem, że czekałem na Ciebie całe życie. Czy uczynisz mi tą przyjemność i wyjdziesz za mnie?"
Asia przez chwilę była w szoku, ale niemal natychmiast jej oczy wypełniły łzy szczęścia, a na ustach pojawił się szeroki uśmiech. Odpowiedziała "tak", co wywołało eksplozję radości w studiu. Owacje na stojąco, wzruszenie prowadzących i zachwyt widzów – to był moment, który trudno będzie zapomnieć.
Po chwili Kasia Cichopek, nie kryjąc wzruszenia, spojrzała na Macieja Kurzajewskiego i powiedziała:
"Ja też się trzęsę, zobacz. To było tak piękne!"
Kurzajewski, ze swoim charakterystycznym spokojem, dodał:
"Zadrżały nam serca. Takie momenty sprawiają, że telewizja nabiera prawdziwego znaczenia. To było magiczne."
Na zakończenie odcinka zaręczona para zatańczyła swój pierwszy taniec, do którego dołączyli prowadzący, sprawiając, że ten walentynkowy poranek na zawsze pozostanie w pamięci widzów.
Zaręczyny w "Halo tu Polsat" pokazują, jak wielką moc ma miłość i jak nieprzewidywalne mogą być programy na żywo. To był jeden z tych momentów, które przypominają, że prawdziwe emocje są największą wartością telewizji. Widzowie z pewnością nie zapomną tej chwili, a Marcin i Asia rozpoczęli nowy etap w swoim życiu w absolutnie bajkowy sposób.
Bez wątpienia ten odcinek przejdzie do historii "Halo tu Polsat" jako jeden z najbardziej romantycznych i wzruszających momentów w polskiej telewizji. Kto wie, może będzie to początek nowej tradycji zaręczyn na żywo? Jedno jest pewne – miłość zawsze znajdzie sposób, by nas zaskoczyć.
Żródło:swiatgwiazd.pl